sobota, 16 lutego 2013

2586 kroków - Andrzej Pilipiuk

Jakby się nie starał - zawsze wychodziło 2586. I nieważne skąd szli, nieważne kto liczył - zawsze 2586 kroków do celu.

Taka intryga czekała już w pierwszym z czternastu opowiadań zawartych w tym tomie. I przyznać trzeba, że całe opowiadanie utrzymane było na wysokim poziomie, aż do ostatniej kropki. Myślę sobie – jest nieźle, pan Pilipik wysoko zawiesił poprzeczkę, oby tak dalej. Niestety jak to w zbiorach bywa, są opowiadania lepsze i gorsze.

Autor posługuje się ogromną wyobraźnią, teksty są inteligentne, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że niekiedy jakby zabrakło pomysłu na "pociągnięcie" fabuły. Opowiadania, które zaczęły się dobrze rozwijać po prostu kończą się nagle.

Język tekstów jest bardzo przystępny, strony pochłania się w szybkim tempie, akcja rozplanowana tak, by nawet przez chwilę nie wiało nudą. Przyznam nawet, że wynotowałem fragmenty, które zrobiły na mnie wrażenie. Choćby ten:

„Myślenie o grzechu deprawuje duszę człowieka bardziej niż sam grzech, dlatego lepiej czasem zgrzeszyć, aby już o tym nie myśleć...”

Uważam, że autor jeszcze nie raz zaskoczy nietuzinkowymi pomysłami, językowym bogactwem opowieści, charakterystycznym dla siebie humorem. I wtedy pewnie znów sięgnę po książkę Andrzeja Pilipiuka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz